W roku 2016 odnotowano, że w 9 na 28 państw UE wprowadzono ograniczenia dotyczące zakazu handlu w niedzielę i święta. To kraje członkowskie mają najważniejszy głos w tej sprawie i podejmują decyzję o tym, czy handel będzie dozwolony w niedzielę, czy też nie. W tym artykule przedstawimy listę państw, których dotyczą te restrykcje oraz opiszemy, na czym to rozporządzenie ma polegać.
Zakaz handlu w Europie najwcześniej dotknął Niemcy (wolna niedziela chroniona jest konstytucją), Austrię i Szwajcarię. Częściowe ograniczenia wprowadzono w kilkunastu krajach, powołując się na ochronę życia rodzinnego i prywatnego obywateli. Jak to naprawdę wygląda? W Holandii sprzedaż jedzenia możliwa jest do godziny 13.00, a otwarte są tylko sklepy spożywcze i kwiaciarnie. Ponadto w rejonach, gdzie nie rządzą protestanccy konserwatyści nie ma ograniczeń. Zakaz w Hiszpanii obejmuje tylko kilka regionów. Szczegółowe wytyczne – chodzi o powierzchnię sklepu nie przekraczającą 250m2 – dotyczą Grecji. Tam sklepy mogą być otwarte także w pierwszą niedzielę maja i listopada oraz w pierwszą niedzielę letnich i zimowych wyprzedaży. Z kolei czterema godzinami sprzedaży w pierwszą niedzielę miesiąca muszą zadowolić się mieszkańcy Luksemburgu. Nieco rozszerzona wersja – kilkugodzinny handel w marketach – dotyczy Wielkiej Brytanii, wyłączając Szkocję. W Szwecji zakaz handlu w niedzielę dotyczy tylko sklepów monopolowych oraz mniejszych lub większych punktów, w których przedaje się alkohol.
Inna forma handlu występuje na Węgrzech, gdzie od 9 marca 2015 roku w niedzielę otwarte mogą być sklepy o powierzchni do 200m2, w których pracują tylko właściciele i jego najbliżsi. W przypadku Chorwacji i Włoszech zakazu handlu niedzielnego nie trzeba było wprowadzać, gdyż w tych państwach sklepy już od dawna zazwyczaj były zamknięte.
Polska – zakaz handlu w niedzielę
Zakaz ten wprowadzono od 1 stycznia 2018 roku. Póki co sklepy otwarte są w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, co po nowym roku ma zostać ograniczone tylko do ostatniej niedzieli jako handlowej. Z czasem, bo od 1 stycznia 2020 roku, w Polsce obowiązywać będą tylko trzy przedświąteczne niedziele handlowe oraz ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, na które przypadają tzw. niedziele wyprzedażowe.
Obecnie na ustawę nie „załapały się” sklepy do 5m2, w których sprzedawcami byliby właściciele i członkowie ich rodzin, stacje benzynowe do 300m2, piekarnie oraz sklepy na lotniskach, w szpitalach, kwiaciarnie itp. Podobnie jest w Niemczech i Austrii, gdzie takie niedziele nazwano „niedzielną ciszą”. Tyle w teorii, bo w praktyce niewiele różnimy się od Zachodu – tam, jak i u nas, stacje benzynowe zamieniają się w niedziele w sklepy spożywcze.
Niektórzy pracodawcy mogą ryzykować i prosić swoich pracowników o to, by mimo zakazu przyszli do pracy. Niestety, nawet jeśli pracownik dostarczy dokument mówiący o tym, że z własnej nieprzymuszonej woli wyraża chęć pracy w niedzielę, pracodawca nie uniknie kary. Zgodnie z art. 10 punktu 1 ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta oraz w niektóre inne dni, kto, wbrew zakazowi handlu i wykonywaniu czynności sprzedażowych, powierza wykonywanie pracy zatrudnionemu lub pracownikowi, podlega karze grzywny w wysokości od 1000 do 100000 zł. Kara obowiązuje także pracodawców, których sklepy czynne są po godzinie 14.00 w Wigilię i Wielką Sobotę.
Jeśli mowa o pracownikach – nie ważne, czy jest to osoba zatrudniona na pełen etat, ma umowę tymczasową czy cywilnoprawną. Zakaz obejmuje każdego, kto pracuje w danym sklepie.
Wykorzystujemy pliki cookies do prawidłowego działania strony, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Ok