Osoba dokonująca zakupów online z kartą płatniczą w dłoni – symbol ochrony konsumentów przed fałszywą reklamą i nieuczciwymi praktykami w e-commerce

Ochrona konsumentów przed fałszywą reklamą

Reklama, choć stanowi nieodłączny element wolnego rynku i główne narzędzie komunikacji przedsiębiorców z klientami, nierzadko przekracza granice rzetelnej informacji, wkraczając w obszar manipulacji. Fałszywe lub wprowadzające w błąd komunikaty marketingowe stanowią poważne zagrożenie dla interesów konsumentów, deformując ich decyzje zakupowe i podważając zaufanie do rynku. Skuteczna ochrona przed nieuczciwymi praktykami reklamowymi opiera się na solidnych fundamentach prawnych i działaniach wyspecjalizowanych organów nadzoru.

W polskim systemie prawnym kluczową rolę w tej materii odgrywają dwa urzędy: Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz podlegająca mu Inspekcja Handlowa (IH). Choć ich kompetencje są różne, wspólnie tworzą system nadzoru, którego celem jest eliminowanie z rynku praktyk naruszających prawa najsłabszych jego uczestników.

Zrozumienie mechanizmów prawnych, definicji reklamy wprowadzającej w błąd oraz kompetencji poszczególnych instytucji jest kluczowe dla świadomego poruszania się po rynku. Wiedza ta pozwala nie tylko unikać pułapek zastawianych przez nieuczciwych przedsiębiorców, ale także efektywnie dochodzić swoich praw w przypadku ich naruszenia.

Kluczowe wnioski

  • Polskie prawo nie posługuje się pojęciem „fałszywej reklamy”, lecz „reklamy wprowadzającej w błąd”, co jest definicją szerszą i skoncentrowaną na wpływie komunikatu na decyzję przeciętnego konsumenta.
  • Głównym organem zwalczającym nieuczciwe praktyki reklamowe o charakterze systemowym jest Prezes UOKiK, który chroni zbiorowe interesy konsumentów i może nakładać dotkliwe kary finansowe na przedsiębiorców.
  • Inspekcja Handlowa pełni funkcje kontrolne „w terenie”, weryfikując zgodność reklam i promocji w punktach sprzedaży ze stanem faktycznym, a także prowadzi mediacje i sądownictwo polubowne.
  • Reklama porównawcza jest legalna, pod warunkiem że jest rzetelna, obiektywna i nie dyskredytuje konkurencji; jej nadużycie również kwalifikuje się jako nieuczciwa praktyka.
  • Konsument, który czuje się oszukany przez reklamę, dysponuje ścieżką dochodzenia roszczeń, począwszy od reklamacji, przez pomoc Rzecznika Konsumentów, aż po postępowanie sądowe.

Czym jest reklama wprowadzająca w błąd?

W debacie publicznej często używa się sformułowania „fałszywa reklama”. Należy jednak podkreślić, że polskie ustawodawstwo, w szczególności Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (UPNP), posługuje się terminem szerszym i bardziej precyzyjnim: praktyka rynkowa (w tym reklama) wprowadzająca w błąd.

Różnica jest subtelna, lecz fundamentalna. „Fałsz” sugeruje obiektywną nieprawdę, którą można łatwo zweryfikować (np. stwierdzenie „produkt zawiera 100% soku”, gdy zawiera 10%). Tymczasem „wprowadzenie w błąd” ma znacznie szerszy zakres. Obejmuje ono wszelkie działania, które poprzez niejednoznaczność, przemilczenie, wieloznaczność lub zatajenie istotnych informacji powodują lub mogą powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.

Model „przeciętnego konsumenta” jest tu kluczowy. Ustawodawca zakłada, że konsument jest osobą świadomą, poinformowaną i krytyczną, ale nie ekspertem w każdej dziedzinie. Reklama jest oceniana nie przez pryzmat jej wpływu na specjalistę, lecz właśnie na takiego przeciętnego odbiorcę. Działaniem wprowadzającym w błąd może być więc nie tylko kłamstwo, ale także:

  • Pominięcie kluczowych informacji: Na przykład reklamowanie „darmowego” produktu przy jednoczesnym ukrywaniu informacji o obowiązkowej, płatnej subskrypcji (tzw. dark patterns).
  • Manipulowanie ceną: Stosowanie fikcyjnych obniżek, gdzie cena „przed promocją” była sztucznie zawyżona (co obecnie reguluje dyrektywa Omnibus).
  • Podszywanie się pod inną markę: Stosowanie opakowań lub nazewnictwa łudząco podobnego do renomowanego produktu.
  • Niejasne sformułowania: Używanie terminów „eko” czy „naturalny” bez pokrycia w certyfikatach lub faktycznym składzie.

Reklama nie musi być dosłownie fałszywa, aby została uznana za nielegalną. Wystarczy, że w odbiorcy wytworzy fałszywe wyobrażenie o rzeczywistości, które wpłynie na jego portfel.

Fundamenty prawne ochrony – UPNP i UZNK

Ochrona konsumentów przed nieuczciwą reklamą opiera się w Polsce na dwóch filarach legislacyjnych, które, choć częściowo się pokrywają, mają różne cele główne.

Pierwszym i najważniejszym z perspektywy konsumenta (B2C – Business-to-Consumer) jest wspomniana Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (UPNP). Implementuje ona unijne dyrektywy i jest w całości skoncentrowana na relacji przedsiębiorca-konsument. Jej celem jest ochrona interesów ekonomicznych konsumentów. Ustawa ta zawiera tzw. „czarną listę” praktyk, które są bezwzględnie zakazane – znajduje się na niej m.in. kryptoreklama (ukryta reklama) czy prowadzenie systemów promocyjnych typu piramida.

Drugim filarem jest Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (UZNK). Ma ona znacznie szerszy zakres i pierwotnie służyła głównie regulacji sporów między samymi przedsiębiorcami (B2B – Business-to-Business). Chroni ona interes publiczny oraz interesy przedsiębiorców i klientów. Za czyn nieuczciwej konkurencji uznaje się działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta.

UZNK również definiuje reklamę wprowadzającą w błąd (art. 16), a także reklamę sprzeczną z przepisami prawa, dobrymi obyczajami lub uchybiającą godności człowieka. Co istotne, na przepisy UZNK może powołać się także konsument w sporze indywidualnym, jednak ciężar dowodowy i charakter postępowania są inne. W praktyce, w sporach o charakterze systemowym, dotyczących ogółu konsumentów, dominuje UPNP.

UOKiK na straży zbiorowych interesów konsumentów

Głównym organem administracji rządowej odpowiedzialnym za wdrażanie polityki ochrony konsumentów jest Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Jego rola w zwalczaniu wprowadzającej w błąd reklamy jest specyficzna i niezwykle istotna.

UOKiK nie zajmuje się co do zasady indywidualnymi skargami konsumentów (od tego są np. rzecznicy konsumentów). Interweniuje natomiast w sytuacji podejrzenia naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Oznacza to, że Prezes Urzędu bada praktyki, które dotykają lub mogą dotykać nieokreślonej, szerokiej grupy osób. Reklama wprowadzająca w błąd, emitowana w telewizji, internecie czy na bilbordach, jest klasycznym przykładem takiej praktyki.

Postępowanie prowadzone przez Prezesa UOKiK jest postępowaniem administracyjnym. Urząd dysponuje potężnymi narzędziami:

  1. Postępowanie wyjaśniające: Uruchamiane w celu wstępnego ustalenia, czy doszło do naruszenia.
  2. Postępowanie właściwe: Prowadzi do wydania decyzji administracyjnej.
  3. Decyzja: Prezes UOKiK może stwierdzić naruszenie i nakazać jego zaniechania. Co najważniejsze, może nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową w wysokości do 10% jego obrotu z poprzedniego roku.

UOKiK bardzo aktywnie monitoruje rynek reklamy, szczególnie w nowych kanałach. W ostatnich latach głośne były postępowania Urzędu dotyczące m.in. nieprawidłowego oznaczania treści sponsorowanych przez influencerów (kryptoreklama) czy praktyk greenwashingu (eko-ściemy), polegających na stwarzaniu fałszywego wrażenia, że firma lub produkt są przyjazne środowisku.

Inspekcja Handlowa – kontrola w punkcie sprzedaży

Inspekcja Handlowa (IH) jest wyspecjalizowanym organem kontrolnym, który organizacyjnie podlega Prezesowi UOKiK. Jej rola jest jednak odmienna – bardziej terenowa i bezpośrednia. Podczas gdy UOKiK skupia się na systemowych naruszeniach (np. ogólnopolskiej kampanii reklamowej), inspektorzy IH weryfikują rynek „u źródła”.

Kompetencje Inspekcji Handlowej w kontekście reklamy koncentrują się na:

  • Kontroli rzetelności obsługi: Weryfikacji, czy konsument nie jest wprowadzany w błąd w punkcie sprzedaży (np. przez personel).
  • Weryfikacji oznakowania produktów: Sprawdzaniu, czy etykiety (będące formą reklamy) są zgodne ze stanem faktycznym (np. czy deklarowany skład jest prawdziwy).
  • Kontroli cen i promocji: To kluczowy obszar. IH bada, czy promocje ogłaszane w gazetkach lub na plakatach sklepowych mają pokrycie w rzeczywistości, czy ceny na półkach zgadzają się z cenami w kasie oraz czy prawidłowo stosowane są przepisy o najniższej cenie z 30 dni (Omnibus).

Jeśli inspektor IH stwierdzi, że reklama w miejscu sprzedaży (np. plakat ‘Wszystko -50%’) wprowadza konsumentów w błąd lub narusza przepisy dotyczące informowania o cenach i promocjach, może wszcząć postępowanie i nałożyć administracyjną karę pieniężną w oparciu o właściwe przepisy krajowe albo przekazać sprawę do Prezesa UOKiK (w przypadku praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów). Niezależnie od tego Inspekcja Handlowa prowadzi mediacje oraz Stałe Polubowne Sądy Konsumenckie, pomagając rozwiązywać indywidualne spory między konsumentem a sprzedawcą, często wynikających właśnie z rozbieżności między obietnicą reklamową a rzeczywistością.

Reklama porównawcza – granice dopuszczalnej konfrontacji

Specyficznym rodzajem reklamy, który budzi wiele kontrowersji, jest reklama porównawcza. Polega ona na bezpośrednim lub pośrednim zestawieniu własnej oferty z ofertą konkurenta, często poprzez wskazanie jego nazwy lub produktu.

Wbrew obiegowej opinii, reklama porównawcza nie jest w Polsce zakazana. Jest ona uznawana za legalną i pożądaną (gdyż stymuluje konkurencję), ale tylko wtedy, gdy spełnia bardzo rygorystyczne warunki określone w Ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (UZNK). Aby była dozwolona, reklama porównawcza musi:

  • Nie wprowadzać w błąd.
  • Porównywać w sposób rzetelny i obiektywny towary lub usługi zaspokajające te same potrzeby (porównywać „jabłka do jabłek”).
  • Porównywać jedną lub kilka istotnych, charakterystycznych i weryfikowalnych cech (np. cenę, skład).
  • Nie powodować pomyłek w rozróżnieniu między reklamującym się a konkurentem.
  • Nie dyskredytować ani nie ośmieszać konkurenta, jego produktów ani znaków towarowych.

Jeśli reklama porównawcza nie spełnia tych kryteriów – na przykład opiera się na subiektywnych odczuciach („nasz smakuje lepiej”) zamiast na faktach, albo używa obraźliwych sformułowań pod adresem rywala – staje się czynem nieuczciwej konkurencji. Jest wówczas ścigana na wniosek pokrzywdzonego przedsiębiorcy, ale może też być uznana za praktykę wprowadzającą w błąd konsumentów (jeśli np. porównanie cen jest nieprawdziwe) i stać się przedmiotem zainteresowania UOKiK.

Jak konsument może dochodzić swoich praw?

Konsument, który uważa, że padł ofiarą reklamy wprowadzającej w błąd i na jej podstawie dokonał niekorzystnego zakupu, nie jest bezbronny. System prawny oferuje mu kilka ścieżek działania, od najprostszych po formalne postępowania sądowe.

Pierwszym krokiem zawsze powinna być reklamacja złożona bezpośrednio u przedsiębiorcy. Jeśli reklama gwarantowała konkretne cechy produktu (np. „wodoszczelność do 50 metrów”), a produkt ich nie posiada, czyli zachodzi niezgodność towaru z umową, to konsument co do zasady w pierwszej kolejności żąda naprawy albo wymiany. Gdy to jest niemożliwe lub nieproporcjonalne – to może ubiegać się o obniżenie ceny lub odstąpienie od umowy. Obietnice z reklamy traktuje się jak zapewnienia o właściwościach towaru, dlatego ich niespełnienie może stanowić niezgodność z umową.

Jeśli przedsiębiorca odrzuca reklamację, konsument może szukać bezpłatnej pomocy. Najważniejszym wsparciem dysponują Miejscy lub Powiatowi Rzecznicy Konsumentów. Rzecznik może przeanalizować sprawę, wystosować w imieniu konsumenta pismo interwencyjne do przedsiębiorcy lub pomóc w sformułowaniu pozwu.

Kolejną opcją jest postępowanie polubowne (ADR – Alternative Dispute Resolution). Można skorzystać z mediacji przy Wojewódzkich Inspektoratach Inspekcji Handlowej (WIIH) lub złożyć wniosek do Stałego Polubownego Sądu Konsumenckiego działającego przy WIIH. Postępowania te są znacznie szybsze i tańsze niż tradycyjny proces sądowy.

Jeśli sprawa dotyczy szerszego problemu (praktyki dotykającej wielu osób), konsument powinien złożyć zawiadomienie do UOKiK. Choć Urząd nie pomoże w indywidualnej sprawie (nie odzyska pieniędzy dla zgłaszającego), zgłoszenie może stać się podstawą do wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i nałożenia kary na nieuczciwą firmę.

Ostatecznością pozostaje droga sądowa, czyli złożenie pozwu cywilnego przeciwko przedsiębiorcy. W przypadku wygranej konsument może domagać się nie tylko zwrotu pieniędzy, ale także np. zadośćuczynienia za poniesione straty.

tm, Zdjęcie z Pexels (autor: Negative Space)

Autor

  • Marta Kowalska-Brzeska

    Marta Kowalska-Brzeska to uznana specjalistka od prawa konsumenckiego, która od piętnastu lat zajmuje się regulacjami w handlu. Specjalizuje się w pogłębionej analizie przepisów dotyczących ochrony konsumentów, procedur reklamacyjnych oraz mechanizmów egzekwowania praw nabywców. Wspiera konsumentów w działaniach edukacyjnych, przygotowując eksperckie materiały informacyjne dla osób kupujących i przedsiębiorców. Regularnie uczestniczy w konferencjach poświęconych prawom nabywców i zmianom w prawie handlowym. W swoich artykułach łączy fachową wiedzę prawniczą z praktycznymi wskazówkami, pomagając czytelnikom zrozumieć ich uprawnienia i skutecznie je egzekwować. Analizuje funkcjonowanie systemu ochrony konsumentów w Polsce, w tym działania instytucji kontrolnych.